niedziela, 19 kwietnia 2020

Beskid Niski codzienny, czyli poboczem drogi po wioskach i cerkwiach

W Beskid Niski przyjechaliśmy, oczywiście, przede wszystkim po to, by podreptać po górach, niemniej uznaliśmy, że w ramach przerwy od intensywnych wspinaczek warto byłoby też poznać tę ziemię od strony bliższej tutejszym mieszkańcom. Sami bowiem pochodzimy z rejonów górskich, więc wiemy, że codzienne życie ludzi zamieszkujących te obszary wcale nie musi oznaczać nieustannych wypadów na szczytowe szlaki.

Tak zrodził się pomysł całodniowej wycieczki pieszej po asfaltowych i szutrowych drogach wijących się między Wysową Zdrojem a Uściem Gorlickim, prowadzących przez beskidzkie wioski wśród drewnianych cerkwi, kapliczek, domostw, pól uprawnych, malowniczych dolin (zarówno zamieszkałych, jak i zupełnie opuszczonych), stawów i pagórków.

Wieś Ropki: takie klimaty tylko w Beskidzie Niskim
Wieś Ropki: takie klimaty tylko w Beskidzie Niskim :)

Jako się rzekło, ok. 32-kilometrową wędrówkę odbyliśmy lokalnymi drogami na terenie gminy Uście Gorlickie, w większości nie prowadzą tędy szlaki znakowane, co nie zmienia faktu, że są one przyjazne pieszym - ruch samochodowy jest znikomy (mimo dnia powszedniego), a krajobrazy przepiękne! Praktycznie cała trasa przebiega przez tereny odkryte, zapewniając nieustanną ekspozycję na beskidzkie słońce. Unikajmy jej jednak w czasie upalnego lata - po prostu nie będzie gdzie się schować przed piekącym skwarem. Za to wiosną lub podczas złotej polskiej jesieni opisywana dziś wycieczka to zaiste bajka! Na stosunkowo łatwej technicznie (dobra nawierzchnia, brak stromych podejść, aczkolwiek niemała odległość) trasie z łatwością odnaleźć będzie można ciszę i spokój, co pomoże nam uważnie wsłuchać się we własne myśli, otulone z jednej strony pięknem, a z drugiej niełatwą historią tych ziem.


Trasa: Wysowa - Huta Wysowska - Przełęcz Hutniańska - Ropki - Hańczowa - Skwirtne - Regietów Niżny - Smerekowiec - Kwiatoń - Uście Gorlickie

Wyprawę po drogach i bezdrożach Beskidu Niskiego rozpoczęliśmy w Wysowej Zdroju, nieco powyżej głównej szosy przebiegającej przez tę uzdrowiskową miejscowość. Od razu na dzień dobry otworzył się przed nami wspaniały widok na kilka beskidzkich szczytów: Kozie Żebro, Jaworzynkę i Wysotę, a także park zdrojowy i centrum sanatoryjne.

Wysowa Zdrój: w centrum kadru na linii horyzontu Kozie Żebro, nieco z prawej lekko wypukła Jaworzynka; widzimy też charakterystyczny budynek sanatorium "Biawena", poniżej park zdrojowy
Wysowa Zdrój: w centrum kadru na linii horyzontu Kozie Żebro, nieco z prawej lekko wypukła Jaworzynka; widzimy też charakterystyczny budynek sanatorium "Biawena", poniżej park zdrojowy

Wysowa Zdrój: na linii horyzontu pierwsza z prawej Wysota; w centrum kadru nieco na prawo widoczne wieże cerkwi św. Michała Archanioła
Wysowa Zdrój: na linii horyzontu pierwsza z prawej Wysota; w centrum kadru nieco na prawo widoczne wieże cerkwi św. Michała Archanioła

Po dojściu do głównej drogi ruszyliśmy na północ i po kilku minutach dotarliśmy do drewnianego kościoła parafialnego Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej, wybudowanego w latach 1936-1938, którego projekt nawiązywał do tradycji budownictwa regionalnego.

Kościół Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Wysowej Zdroju
Kościół Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Wysowej Zdroju

Kościół Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Wysowej Zdroju
Kościół Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Wysowej Zdroju

Kościół Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Wysowej Zdroju
Kościół Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej
w Wysowej Zdroju

Za kościołem weszliśmy na niebieski szlak pieszy, ruszając dziarskim krokiem w kierunku Przełęczy Hutniańskiej (645 m n.p.m.) i dalej malowniczej wsi Ropki. Pierwsza część tego odcinka, przebiegająca przez przysiółek Huta Wysowska, była mniej ciekawa pod względem widokowym, za to po dotarciu na Przełęcz Hutniańską otworzyły się przed nami wspaniałe krajobrazy doliny potoku Ropka [inne zdjęcia z przełęczy zob. tutaj].

HUTA WYSOWSKA, dawniej odrębna wioska, obecnie przysiółek Wysowej u podnóża Ostrego Wierchu. Powstała jako osiedle robotnicze przy hucie szkła, pierwotnie zamieszkana była przez ludność polską. Już w XVI wieku wyrabiano tu różnorakie produkty szklane, m.in. naczynia. Po zamknięciu zakładu miejscowość stała się łemkowską osadą rolniczą. Przed 1939 r. we wsi stały 22 gospodarstwa.


Wysowa Zdrój: współczesna kapliczka
Wysowa Zdrój: współczesna kapliczka

Wchodzimy do Ropek, wita nas dwujęzyczna tablica
Wchodzimy do Ropek, wita nas dwujęzyczna tablica

Przełęcz Hutniańska, schodzimy w dolinę potoku Ropka
Przełęcz Hutniańska, schodzimy w dolinę potoku Ropka;
do czasu wysiedleń aż po samą przełęcz ciągnęły się zabudowania wsi Ropki,
dziś jest pusto, choć gdzieniegdzie powstają nowe domy

Ropki po swojsku
Ropki po swojsku :)

Cicho i spokojnie
Cicho i spokojnie

Ropki, węzeł szlaków
Ropki, węzeł szlaków

Same Ropki, choć obfitują w piękne krajobrazy, nie posiadają zabytków kultury materialnej. Jedyny, a zarazem znany swego czasu na całej Łemkowszczyźnie - osiemnastowieczna cerkiew - kilkadziesiąt lat temu został rozebrany i przeniesiony do skansenu w Sanoku. Przy węźle szlaków w Ropkach obraliśmy kierunek na Hańczową, podążając dalej za znakami czerwonymi.

ROPKI, dawniej wieś łemkowska, położona w dolinie potoku Ropka (dopływu rzeki Ropa). Dziś pozostało tu zaledwie kilka starych zabudowań, aczkolwiek w ostatnich latach na rozległych łąkach powstają nowe domy letniskowe. Są też gospodarstwa agroturystyczne, spotkani przez nas na Lackowej piechurzy spędzali urlop właśnie w Ropkach.

Ropki powstały w 1581 roku, do chwili wysiedleń ludności łemkowskiej w drugiej połowie lat 40. XX w. miejscowość liczyła ok. 60 gospodarstw. Jak wspomnieliśmy, ciągnęły się one aż po Przełęcz Hutniańską; po wysiedleniach  przez kilka dziesięcioleci dolina pozostawała bezludna. W centrum wsi zachowała się cerkiew z 1759 roku, która uchodziła za jedną z najładniejszych na Łemkowszczyźnie. Wewnątrz obiektu dziejową zawieruchę przetrwał barokowy ikonostas. Świątynia została rozebrana pod koniec lat 70. XX wieku (1978 r.) i przetransportowana do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, gdzie w latach 1996-2001 (sic!) doczekała się rekonstrukcji i konserwacji. Obecnie tam właśnie możemy ją oglądać jako pamiątkę po Ropkach tętniących życiem.

Cerkiew w Ropkach na pocztówce z 1972 r.
Cerkiew w Ropkach na pocztówce z 1972 r.
[fot. kosciolydrewniane.pl]

Odcinek do Hańczowej to bez wątpienia jeden z najbardziej malowniczych na całej trasie. Otwarte przestrzenie, zielone łąki, szczyty górskie i mniejsze wzniesienia wyłaniające się na bliskich i dalekich planach, stawy odbijające promienie słoneczne, czy też zachowane ślady bytności dawnych mieszkańców... Wszystko to podczas niespełna godzinnego spaceru (ok. 3,5 km) bez większych podejść, czy innych utrudnień.

Między Ropkami a Hańczową: zalew na potoku Ropka
Między Ropkami a Hańczową: niewielki zalew na potoku Ropka

Między Ropkami a Hańczową: kapliczka z 1900 roku
Między Ropkami a Hańczową: kapliczka z 1900 roku

Między Ropkami a Hańczową: kapliczka z 1900 roku
Między Ropkami a Hańczową

Między Ropkami a Hańczową: spojrzenie w kierunku Ropek
Między Ropkami a Hańczową: spojrzenie w kierunku Ropek

Między Ropkami a Hańczową
Między Ropkami a Hańczową

Między Ropkami a Hańczową: zabudowania Hańczowej w dolinie rzeki Ropa
Między Ropkami a Hańczową: zabudowania Hańczowej w dolinie rzeki Ropa

Hańczowa to sporej wielkości miejscowość, jednak nie spędziliśmy tu wiele czasu. Uzupełniliśmy płyny w niewielkim sklepiku naprzeciwko szkoły podstawowej (urokliwy mały budyneczek otoczony zielenią), a następnie, po przejściu przez główną szosę przebiegającą przez wioskę, łączącą Wysową  i Uście Gorlickie, udaliśmy się w kierunku cerkwi pw. Opieki Bogarodzicy. Świątynię obejrzeliśmy z zewnątrz (niestety, była zamknięta), przystanęliśmy też na krótki odpoczynek. W tym momencie zeszliśmy na dobre ze szlaku znakowanego - dalszą część naszej wyprawy odbyliśmy po drogach nieznakowanych.

Warto dodać, że miejscowość ma dobre połączenie autobusowe z Wysową i Uściem, co można wykorzystać przy ewentualnej chęci skrócenia marszu, tudzież podzielenia opisywanej przez nas trasy na dwie części.

HAŃCZOWA pojawia się w źródłach pisanych datowanych na 1480 rok. Pierwsze informacje o miejscowej cerkwi pochodzą z 1629 roku. Spis ludności przeprowadzony w II RP w 1921 r. wykazał, że we wsi mieszkało 685 grekokatolików, 24 rzymskich katolików i 15 Żydów. W latach 30. XX w. cała miejscowość przeszła na prawosławie. W 1945 roku 15 rodzin wyjechało dobrowolnie do Związku Sowieckiego, pozostałych zaczęto przymuszać do wyjazdu, a wszystkich, którzy pozostali, wysiedlono na Ziemie Odzyskane w ramach akcji "Wisła". Niektórzy Łemkowie powrócili do Hańczowej po "odwilży" 1956 roku. Obecnie wioska pozostaje jednym z największych skupisk tej narodowości w Beskidzie Niskim. Co ciekawe, hańczowskie technikum było pierwszą szkołą ponadpodstawową na Łemkowszczyźnie, w której wprowadzono nauczanie języka ukraińskiego (lata 80. XX w.).

Drewniana cerkiew pw. Opieki Bogarodzicy (lub Opieki Matki Bożej), posadowiona nad rzeką Ropą, do chwili powojennych wysiedleń była parafialnym kościołem grekokatolickim, dziś stanowi siedzibę parafii prawosławnej, sięgającej zasięgiem po Wysową i Blechnarkę. Zbudowana została w pierwszej połowie XIX wieku w charakterystycznym dla okolicy stylu zachodniołemkowskim; wieża prawdopodobnie jest starsza. Źródła podają, iż w środku zachował się dawny wystrój, w tym kompletny ikonostas z końca XIX w. (pędzla rodziny Bogdańskich) - nam nie udało się go zobaczyć.

Hańczowa jest często wybierana jako punkt wypadowy wycieczek na Kozie Żebro (szlakiem czerwonym), aczkolwiek my naszą przygodę z tym szczytem zaczynaliśmy w Wysowej.


Cerkiew Opieki Bogarodzicy w Hańczowej
Cerkiew Opieki Bogarodzicy w Hańczowej

Cerkiew w Hańczowej: zwieńczenia wież
Cerkiew w Hańczowej: zwieńczenia wież

Cerkiew w Hańczowej od strony prezbiterium
Cerkiew w Hańczowej od strony prezbiterium

Komu w drogę temu czas - pomyśleliśmy po krótkim przystanku przy cerkwi, kierując nasze kroki do miejscowości Skwirtne. Prowadziła tam przyjemna wąska lokalna droga (brak szlaku znakowanego), okrążająca niejako od północnego zachodu górę Kiczerkę (625 m n.p.m.). Wciąż towarzyszyły nam malownicze krajobrazy rozległych zielonych dolin i dominujących nad nimi górskich szczytów.

Między Hańczową a Skwirtnym: pastwisko z widokiem
Między Hańczową a Skwirtnym: pastwisko z widokiem :)

Skwirtne, kapliczka z 1938 roku
Skwirtne, kapliczka z 1938 roku

W Skwirtnym zatrzymaliśmy się na chwilę przy cerkwi św. Kosmy i Damiana. Świątynia była zamknięta, pozostało nam nacieszyć oczy architekturą zewnętrzną. Kontynuowaliśmy marsz na południowy wschód, docierając do miejscowości Regietów Niżny, gdzie zatrzymaliśmy się na nieco dłużej.

SKWIRTNE, którego nazwa pochodzi od słowa "skwirk", w małopolskich gwarach oznaczającego "modrzew", to wieś założona w pierwszej połowie XVII wieku. W 1936 roku mieszkało tu 300 prawosławnych i 71 grekokatolików. Całą ludność łemkowską wysiedlono w 1947 roku, w jej miejsce pojawili się polscy osiedleńcy.

Cerkiew św. Kosmy i Damiana zbudowana została w 1837 roku, gruntownie remontowana w 1993 roku, obecnie jest to rzymskokatolicki kościół filialny.


Cerkiew św. Kosmy i Damiana w Skwirtnym
Cerkiew św. Kosmy i Damiana w Skwirtnym

Cerkiew św. Kosmy i Damiana w Skwirtnym
Cerkiew św. Kosmy i Damiana w Skwirtnym

Cerkiew św. Kosmy i Damiana w Skwirtnym
Cerkiew św. Kosmy i Damiana w Skwirtnym

Cerkiew w Skwirtnym, wieża główna
Cerkiew w Skwirtnym, wieża główna

Cerkiew w Skwirtnym, wieża główna
Cerkiew w Skwirtnym, wieża główna

Cerkiew w Skwirtnym z oddali
Cerkiew w Skwirtnym z oddali

Między Skwirtnym a Regietowem, konie huculskie
Między Skwirtnym a Regietowem, konie huculskie

Między Skwirtnym a Regietowem, kapliczka
Między Skwirtnym a Regietowem, kapliczka

W Regietowie Niżnym po raz pierwszy w tych stronach zetknęliśmy się ze współczesnym budownictwem sakralnym, związanym z chrześcijaństwem obrządków wschodnich. Tutejsza cerkiew pw. św. Michała Archanioła została oddana do użytku w 2012 roku i choć jest murowana, dzięki drewnianemu wykończeniu ścian zewnętrznych z wyglądu przypomina tradycyjne świątynie łemkowskie. Niestety, obiekt był zamknięty, zatem tu również pozostały nam oględziny z zewnątrz.

Regietów Niżny: współczesna cerkiew św Michała Archanioła na tle Rotundy (771 m n.p.m.)
Regietów Niżny: współczesna cerkiew św Michała Archanioła
na tle Rotundy (771 m n.p.m.)

Cerkiew w Regietowie Niżnym: mury wykończone drewnianymi deskami
Cerkiew w Regietowie Niżnym: mury wykończone drewnianymi deskami

Cerkiew w Regietowie Niżnym: zwieńczenia wież
Cerkiew w Regietowie Niżnym: zwieńczenia wież

Cerkiew w Regietowie Niżnym i główna brama
Cerkiew w Regietowie Niżnym i główna brama

Tuż przy cerkwi znajdowały się ogólnodostępne zadaszone stoły i ławy do siedzenia, z których z przyjemnością skorzystaliśmy, robiąc nieco dłuższą przerwę na przekąskę i napitek :)

REGIETÓW NIŻNY (występuje również jako REGETÓW) to dziś niewielka wioska u stóp góry Rotundy (771 m n.p.m., szlak czerwony wychodzący z południowego krańca wsi). Już XIII-wieczne źródła wzmiankują o potoku Rzegothow, powstanie samej wsi datuje się na drugą połowę XVI wieku, gdyż w 1597 roku po drugiej stronie granicy pojawia się miejscowość Regetov (obecnie Regetovka), która założona została przez polskich przybyszów. Mieli oni "przynieść ze sobą" również nazwę osady. "Nasz" Regietów pojawia się w źródłach w 1623 roku, uległ poważnym zniszczeniom podczas I wojny światowej. Spis z 1921 roku wykazał, że we wsi mieszkało 297 grekokatolików i 9 Żydów, w 1932 roku mieszkańcy przeszli na prawosławie. Wioska została wysiedlona jeszcze przed akcją Wisła - w 1945 roku.


Regietów Niżny: kapliczka z 1988 r. na 1000-lecie chrztu Rusi
Regietów Niżny: kapliczka z 1988 r. na 1000-lecie chrztu Rusi

Współczesną atrakcją Regietowa, która może zainteresować gości z różnych powodów omijających górskie szlaki, jest Stadnina Koni Huculskich "Gładyszów", oferująca m.in. rekreacyjne i szkoleniowe jazdy konne. Firma twierdzi, że jest największym hodowcą koni huculskich na świecie. Ponadto, stadnina dysponuje na miejscu hotelem i karczmą - nie mieliśmy czasu, by zatrzymać się tu choćby na mały posiłek, więc o standardzie usług nie możemy się wypowiedzieć. Z całą pewnością natomiast był to jedyny na naszej trasie obiekt z tak szeroką ofertą dla bardziej "stacjonarnych" turystów. Najbardziej znaną imprezą organizowaną przez stadninę są Dni Huculskie - w roku 2020 ma odbyć się 25. edycja tej imprezy (w dniach 18-20 września). Jeśli ktoś lubi konie, zapewne będzie się tu świetnie bawił.

Beskidzkie konie huculskie (hucuły) w stadninie w Regietowie
Beskidzkie konie huculskie (hucuły) w stadninie w Regietowie

Z Regietowa ruszyliśmy na północ w kierunku kolejnego etapu naszej beskidzkiej wędrówki - Smerekowca, wciąż ciesząc się pięknym słońcem i romantycznymi pejzażami. Po swojej lewej stronie mieliśmy niewielką górę Banne (583 m n.p.m.), na którą prowadzi zielony szlak pieszy ze Skwirtnego lub Smerekowca. Na stoku Bannego od strony Smerekowca znajduje się niewielki wyciąg narciarski, z mapy odczytaliśmy, że jest tam również nartostrada, aczkolwiek tego tematu nie pogłębialiśmy.

Między Regietowem a Smerekowcem, majestatyczna lipa
Między Regietowem a Smerekowcem, majestatyczna lipa

Zbliżamy się do Smerekowca, dolina rzeki Zdyni
Zbliżamy się do Smerekowca, dolina potoku Zdynia

W samym Smerekowcu przyjrzeliśmy się bliżej murowanej (bez drewnianym zdobień) cerkwi pw. św. Michała Archanioła z 1818 roku (ikonostas z 1889 r.), obecnie pełniącej funkcję rzymskokatolickiego kościoła parafialnego. Świątynia była zamknięta, więc po okrążeniu murów i krótkim przystanku pod okazałą dzwonnicą obraliśmy kierunek zachodni, dreptając ku miejscowości Kwiatoń, mijając po drodze kilka urokliwych kapliczek o różnorodnej tematyce sakralnej.

SMEREKOWIEC to wioska ciągnącą się na odcinku 4 kilometrów wzdłuż doliny Zdyni. Nazwa pochodzi od gwarowego słowa smerek, oznaczającego świerk. Historia wsi zaczęła się w pierwszej połowie XVI wieku, pod koniec XIX wieku zamieszkiwało ją 795 grekokatolików, 5 rzymskich katolików i 24 Żydów. Smerekowiec doświadczył ciężkich walk w okresie I wojny światowej (opodal cerkwi cmentarz żołnierzy austriackich), po II wojnie światowej został wysiedlony. Na miejsce dotychczasowych gospodarzy skierowano polskich osiedleńców.


Cerkiew św. Michała Archanioła w Smerekowcu
Cerkiew św. Michała Archanioła w Smerekowcu

Cerkiew w Smerekowcu, dzwonnica
Cerkiew w Smerekowcu, dzwonnica

Między Smerekowcem a Kwiatoniem
Między Smerekowcem a Kwiatoniem

Między Smerekowcem a Kwiatoniem
Między Smerekowcem a Kwiatoniem

Między Smerekowcem a Kwiatoniem
Między Smerekowcem a Kwiatoniem

W Kwiatoniu mieliśmy wyjątkowe szczęście - wreszcie udało nam się zobaczyć zabytkową cerkiew łemkowską także w środku. Wrażenia zawarliśmy w osobnym artykule, zamieszczając także szczegółowe informacje o wsi i niezwykłym obiekcie klasy światowej.

--> [Cerkiew św. Paraskiewy w Kwiatoniu]

Kwiatońska przygoda stanowiła przedostatni punkt naszej długiej wędrówki. W ostatnim etapie pozostało nam już tylko dotrzeć do Uścia Gorlickiego, skąd autobusem komunikacji zbiorowej zamierzaliśmy wrócić do Wysowej.

Uście Gorlickie (inne stosowane niegdyś nazwy: Uście Wołoskie i Uście Ruskie) to miejscowość o bogatej historii, aż żal nam było, że brakowało już czasu na choćby krótki spacer po wsi. Droga, którą szliśmy z Kwiatonia, dochodziła bezpośrednio do głównego skrzyżowania (ronda) w miejscowości, skąd za kilka chwil miał odjechać autobus do Wysowej. Zdążyliśmy jeszcze obejrzeć drewnianą cerkiew pw. św. Paraskiewy  z 1786 roku oraz pomnik ku czci łemkowskich ofiar terroru "niemieckiego, sowieckiego i komunistycznego" z 1963 r. (pierwotnie poświęcony wyłącznie ofiarom poległym w walkach z Niemcami) - oba te obiekty położone są przy samym rondzie.

UŚCIE GORLICKIE jest dużą (ponad 1000 mieszkańców) wsią (dawniej miasto, prawa miejskie uzyskane w 1785 r., utracone w 1896 r.), po raz pierwszy wzmiankowaną już w 1413 roku. Spis powszechny z 1921 roku ujawnił, że miejscowość zamieszkiwało 639 grekokatolików, 216 rzymskich katolików i 15 Żydów. W II Rzeczpospolitej Uście było jednym z głównych ośrodków życia społecznego i politycznego zachodniej Łemkowszczyzny. Po II wojnie światowej Łemkowie o poglądach komunistycznych i rusofilskich wyjechali do ZSRR, a pozostałych wysiedlono; we wsi pozostały tylko rodziny polskie i mieszane. Po zakończeniu akcji "Wisła" Uście stało się jedyną większą zamieszkałą osadą w całej okolicy; część dawnych gospodarzy powróciła do swych domów w 1956 roku i później. Obecnie cała gmina Uście Gorlickie, po której intensywnie wędrowaliśmy podczas opisywanej tu wycieczki, ma największy odsetek ludności łemkowskiej w Beskidzie Niskim (ok. 11,5 % wg spisu powszechnego z 2002 roku). Można też spotkać opinie, że liczba ta wydaje się zaniżona.

Ciekawa jest historia pomnika ku czci łemkowskich ofiar terroru "niemieckiego, sowieckiego i komunistycznego". Odsłonięty został 22 lipca 1963 roku (święto odrodzenia Polski w PRL) i poświęcony Łemkom poległym w walce z okupantem niemieckim. Wydarzenie to było wyjątkowe, gdyż co do zasady władze PRL dążyły do zniszczenia pamięci o rusińskiej przeszłości południowo-wschodnich krańców kraju. W uroczystościach, o których mowa, wzięło udział kilka tysięcy Łemków, dla których była to też szansa pokazania, iż mimo wysiedleń sprzed kilkunastu lat ich społeczność na ziemiach polskich wciąż istnieje. W wolnej Rzeczpospolitej intencję pomnika rozszerzono o ofiary prześladowań sowieckich i komunistycznych.


Główne skrzyżowanie w Uściu Gorlickim, meta naszej wycieczki.  Wrzosy już kwitną
Główne skrzyżowanie w Uściu Gorlickim, meta naszej wycieczki.
Wrzosy już kwitną :)

Drewniana cerkiew św. Paraskiewy (1786 r.) w Uściu Gorlickim
Drewniana cerkiew św. Paraskiewy (1786 r.) w Uściu Gorlickim

Drewniana cerkiew św. Paraskiewy (1786 r.) w Uściu Gorlickim
Drewniana cerkiew św. Paraskiewy (1786 r.) w Uściu Gorlickim

Cerkiew w Uściu Gorlickim, za nią fragment kościoła  Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Cerkiew w Uściu Gorlickim, za nią fragment kościoła
Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Uście Gorlickie: pomnik ku czci łemkowskich ofiar terroru niemieckiego, sowieckiego i komunistycznego
Uście Gorlickie: pomnik ku czci łemkowskich ofiar
terroru niemieckiego, sowieckiego i komunistycznego

Co najbardziej zapadło nam w pamięć podczas wędrówki szosami "zwykłego, codziennego" Beskidu Niskiego? Piękne krajobrazy, zachwycające zabytkowe cerkwie, a może hucuły opodal Regietowa? Oczywiście też. Ale największe wrażenie wywarła na nas cisza w dolinie Ropki, której doświadczyliśmy stojąc na Przełęczy Hutniańskiej i spoglądając na zielone łąki. Wiele opuszczonych dolin widzieliśmy, wędrując po Beskidzie Niskim (np. Bieliczna, Regietów Wyżny), jednak tu owa cisza była najbardziej odczuwalna, by nie powiedzieć - "najgłośniejsza". Niezwykle łatwo było tu sobie wyobrazić te wszystkie gospodarstwa, domy i zagrody, stojące jeszcze w sumie nie tak dawno temu wzdłuż ścieżki, którą powoli schodziliśmy z przełęczy w dół wsi Ropki... Delikatny wiaterek, muskający wówczas nasze twarze, był jakby niemą opowieścią o losach tej okolicy...

BESKID NISKI CODZIENNY. PODSUMOWANIE


Jako że trasa opisanej tu wycieczki jest dość "zakręcona" i w znacznej części przebiega poza szlakami znakowanymi, poniżej rozpisujemy ją dokładnie etapami, podając również odległości (za mapą Beskid Niski wyd. Compass) i inne dane identyfikacyjne. Trasę można sobie podzielić np. na dwie osobne wycieczki.

  • Wysowa-Zdrój (droga boczna prostopadła do głównej, naprzeciw parku zdrojowego, punkt widokowy na Kozie Żebro i inne) --> Wysowa-Zdrój (kościół parafialny), bez znaków; ok. 0,6 km
  • Wysowa-Zdrój (kościół parafialny) --> Ropki (węzeł szlaków); znaki niebieskie; 5,8 km
  • Ropki (węzeł szlaków) --> Hańczowa; znaki czerwone; 3,5 km
  • Hańczowa --> Skwirtne (cerkiew); bez znaków; ok. 4 km
  • Skwirtne (cerkiew) --> Regietów Niżny (cerkiew); brak znaków; ok. 2,6 km
  • Regietów Niżny (cerkiew) --> Smerekowiec (cerkiew); brak znaków; 3,3 km
  • Smerekowiec (cerkiew) --> Kwiatoń (cerkiew); brak znaków; 5,3 km
  • Kwiatoń (cerkiew) --> Uście Gorlickie (rondo); brak znaków; 3,7 km

Data wyprawy: 10 IX 2019 r.
Długość trasy: ok. 32 km (29 km trasa zasadnicza + 3 km odbicia i krótkie spacery po miejscowościach)
Czas przejścia: ok. 8 godz.

Mapka trasy wycieczki
Mapka trasy wycieczki (strava)

1 komentarz:

  1. Jestem teraz w Wysowej, jest sierpien 2022. Natknelam sie na ten wspanialy, wzbogacony, fotografiami, opis waszych wedrowek po Beskidzie Niskim-Gorlickim. Doznalam podobnych odczuc podziwiajac piekno tego regionu a Wasz opis szlakow oznakowanych i nieoznakowanych bardzo mi pomogl. Pozdrawiam zyczac wielu podobnych wrazen podczas Waszych wedrowek.

    OdpowiedzUsuń

Będzie nam bardzo miło, Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, jeśli zostawisz tu swój komentarz :)