Most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim w 114. roku swojego istnienia niespodziewanie stał się bohaterem zbiorowej świadomości i przedmiotem ogólnopolskiego zainteresowania. Zawdzięcza to pierwotnie pogłoskom, z czasem nabierającym charakteru coraz lepiej potwierdzonych informacji, o planowanym wysadzeniu "fragmentu" konstrukcji na potrzeby produkcji filmu "Mission Impossible" z Tomem Cruisem w roli głównej. Wiele w ostatnich tygodniach napisano i powiedziano w tej sprawie, my zabierając głos w tej dyskusji chcielibyśmy odstąpić od publicystyki, a raczej spojrzeć na pilchowicką budowlę w ponadczasowym kontekście kulturowym i historycznym, wolnym od bieżącego emocjonalnego rozedrgania. Ilustracje w artykule wykonaliśmy podczas spaceru 6 sierpnia 2020 r.
Most kolejowy na Jeziorze Pilchowickim |
Budowa kolei Jelenia Góra - Wleń (w polskich materiałach często zwanej Koleją Doliny Bobru), bo na tym właśnie szlaku położony jest most, była planowana od lat 80. XIX wieku, jednak z uwagi na szacowane bardzo wysokie koszty budowy w terenie górskim, odrzucano ją zarówno na szczeblu państwowym, jak i przez prywatne spółki kolejowe. Punktem zwrotnym okazała się powódź stulecia, która spustoszyła Śląsk w 1897 roku. W ramach przeprowadzonych wówczas szerokich konsultacji społecznych podjęto decyzję m.in. dotyczącą regulacji doliny Bobru i budowy zapory w Pilchowicach. Co ciekawe, warunkiem budowy zapory i infrastruktury hydrologicznej było doprowadzenie do Pilchowic kolei, co miało zmniejszyć koszty transportu olbrzymiej ilości materiałów budowlanych. W 1904 roku Sejm Pruski przekazał subwencję w kwocie 4,6 mln marek, w ramach której powstać miało 18 kilometrów linii kolejowej Jelenia Góra - Wleń, w tym trzy tunele i trzy mosty.