poniedziałek, 16 marca 2020

Lackowa: ścianą zachodnią na Chorągiewkę Pułaskiego

Ściana zachodnia Lackowej uchodzi za jeden z najbardziej stromych znakowanych szlaków pieszych w polskich górach (poza Tatrami). Średnie nachylenie przekracza 30 stopni, miejscami znacznie je przekraczając, a różnica wysokości na odcinku jednego kilometra przekracza 300 metrów. Nazwa królowej Beskidu Niskiego pochodzi od imienia Łacko; gdzieniegdzie zachowało się również określenie Chorągiewka Pułaskiego: za pośrednictwem sygnałów flagowych ze szczytu porozumiewały się podobno dwa obozy konfederatów barskich - w Izbach i Wysowej [więcej o spuściźnie Konfederacji barskiej w tej okolicy zob. też tutaj oraz poniżej].

Grzbiet Lackowej z drogi między Mochnaczką Niżną a Izbami, widziany ze wzgórza nad miejscowością Izby
Grzbiet Lackowej z drogi między Mochnaczką Niżną a Izbami,
widziany ze wzgórza nad miejscowością Izby

W połowie września 2019 r. stacjonowaliśmy w sercu Beskidu Sądeckiego - Krynicy Zdroju. Uznaliśmy to za znakomitą okazję do tego, by wrócić w Beskid Niski i spróbować zmierzyć się ze słynną zachodnią ścianą Lackowej. Kilka dni wcześniej, gdy mieszkaliśmy jeszcze w Wysowej Zdroju, z powodzeniem zdobyliśmy Chorągiewkę Pułaskiego, wchodząc i schodząc ścianą wschodnią, od strony Przełęczy Pułaskiego. Uznaliśmy zatem, że nie ma co czekać zbyt długo i korzystając z dobrej lokalizacji i sprzyjającej pogody ruszyliśmy na spotkanie z zachodnią ścianą.

Trasa: Mochnaczka Niżna - Izby - Przełęcz Beskid - Lackowa - [powrót] - Przełęcz Beskid - Izby - cerkiew w Bielicznej [opis w osobnym artykule] - Izby - Banica - Swarne - Mochnaczka Niżna (cerkiew) - Jakubik - Krynica Zdrój (centrum)

sobota, 14 marca 2020

Lackowa: wrześniowe wejście ścianą wschodnią

W pierwszej połowie września 2019 roku spędzaliśmy letni urlop w Wysowej Zdroju. Korzystając z okazji postanowiliśmy zdobyć najwyższy szczyt polskiej części Beskidu Niskiego, czyli Lackową (997 m n.p.m). Trasę wyznaczyliśmy bezpośrednio z Wysowej, co oznaczało, że na szczyt wejdziemy przez Przełęcz Pułaskiego i dalej ścianą wschodnią na górę. Co prawda to ściana zachodnia owiana jest legendą jednego z najbardziej stromych znakowanych szlaków pieszych w Polsce, ale uznaliśmy, że podejście od wschodu będzie w sam raz na początek, by oswoić się z Lackową, a także odwiedzić dwa inne ważne szczyty Beskidu Niskiego - Ostry Wierch i Białą Skałę.

Trasa: Wysowa Zdrój (cerkiew) - skrzyżowanie szlaków zielonego i czerwonego pod Cigielką - Cigielka - pod Ostrym Wierchem - Przełęcz Pułaskiego - Lackowa - [powrót] - pod Ostrym Wierchem - Ostry Wierch - Biała Skała - Ropki - Huta Wysowska - Wysowa Zdrój (Park zdrojowy)

Na szlaku zielonym powyżej Wysowej
Na szlaku zielonym powyżej Wysowej

środa, 11 marca 2020

Walentynki pod Miedzianą Górą

14 lutego, w dzień św. Walentego postanowiliśmy udać się na krótki spacer pod Miedzianą Górę, zaglądając przy tej okazji do znanego w całej okolicy Browaru Miedzianka. Miedziana Góra (530 m n.p.m.) położona jest około kilometr na południe od "centrum" miejscowości Miedzianka. Miejscowości, na której temat powstało w ostatnich latach kilka książek, a nawet przedstawienie w teatrze w Jeleniej Górze.

Droga z Miedzianki do Ciechanowic
Droga z Miedzianki do Ciechanowic

My do Miedzianki dotarliśmy pieszo ze stacji PKP Janowice Wielkie, położonej na linii kolejowej Wrocław - Szklarska Poręba. Prowadzi tu dobrej jakości asfaltowa droga, którą mniej "wędrowni" turyści mogą wjechać autem do samej Miedzianki. My oczywiście polecamy spacer z Janowic - to zaledwie około 1400 metrów, a zapewniamy, że wdrapawszy się na szczyt na własnych nogach z tym większą przyjemnością sięgniemy po wyroby lokalnego browaru... :)

Jako że był to spacer walentynkowy, skupialiśmy się raczej na sobie, niźli na obserwacji dobrze nam znanych terenów, niemniej udało się zrobić kilka zdjęć pod Miedzianą Górą.

niedziela, 8 marca 2020

Cerkiew św. Dymitra w Czarnej

Przemieszczając się autem między Wysową a Krynicą Zdrojem zauważyliśmy, że na trasie przejazdu znajduje się niewielka wioska Czarna, a przy jej nazwie na mapie widnieje symbol zabytkowej drewnianej cerkwi (pw. św. Dymitra). Nie zastanawiając się długo postanowiliśmy zatrzymać się przy tym obiekcie, tym bardziej że w trakcie pobytu w Beskidzie Niskim i Sądeckim niejedną cerkiewkę mieliśmy już okazję zobaczyć.

Dotarłszy na miejsce podeszliśmy z parkingu pod zamknięty budynek cerkwi. Pomyśleliśmy, że pozostanie nam obejrzeć ten obiekt jedynie z zewnątrz, jednak dosłownie po chwili spostrzegliśmy, że na plac przed świątynią pospiesznie podjeżdża jakaś pani na rowerze, po czym zmierza w naszym kierunku. Okazało się, że jest ona opiekunem cerkwi odpowiedzialnym za jej udostępnianie zwiedzającym w ramach Małopolskiego Szlaku Architektury Drewnianej. Uradowani z faktu, że dane nam będzie zobaczyć wnętrze kolejnego łemkowskiego cudeńka, weszliśmy do środka.

Cerkiew św. Dymitra w Czarnej
Cerkiew św. Dymitra w Czarnej

Wieś Czarna została założona w XVI wieku, wchodziła w skład "państwa muszyńskiego". Przed II wojną światową liczyła ponad 70 budynków mieszkalnych i ciągnęła się na odcinku ponad 3 kilometrów. Co ciekawe, na pobliskim polu namiotowym w połowie lat 80. XX wieku odbyły się dwie pierwsze edycje "Łemkowskiej Watry" - dorocznego zjazdu Łemków z całego świata.

Cerkiew św. Dymitra (obecnie służąca za rzymskokatolicki kościół filialny) zbudowana została najprawdopodobniej w 1764 roku, w XIX wieku rozbudowana. W środku zobaczyć można kompletny barokowy ikonostas z XVIII wieku, XIX-wieczną polichromię oraz bezcenny zabytek ikonografii - ikonę Matki Bożej z Dzieciątkiem z XVII wieku.

Jak dowiedzieliśmy się od opiekunki świątyni, jest ona popularnym miejscem "turystyki ślubnej" wśród narzeczonych z całego kraju, w tym "wielu z Warszawy". Aby zawrzeć tu sakrament małżeństwa, trzeba zapisać się do kolejki na wiele miesięcy do przodu. Faktycznie, kontemplując malownicze położenie łemkowskiej cerkwi doszliśmy do wniosku, że zwłaszcza w zimowym otoczeniu może ona zaoferować iście hollywoodzkie ślubne emploi :)

Cerkiew św. Michała Archanioła w Bielicznej

Maleńka cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Bielicznej to chyba najbardziej peryferyjnie, z dala od wszelkiej cywilizacji położona tego typu budowla w Beskidzie Niskim. Odwiedziliśmy ją przy okazji forsowania zachodniego zbocza Lackowej we wrześniu 2019 r. i okazała się swoistym fizycznym i duchowym wytchnieniem po zmaganiach z królową Beskidu Niskiego.

Obecnie Bieliczna to zupełnie pusta dolina u źródła potoku Biała, u północnego podnóża Lackowej, która jest stąd doskonale widoczna. Do okresu II wojny światowej była to łemkowska wioska licząca 34 gospodarstwa. lokowana pod koniec XVI wieku. Od 1638 roku wieś należała do uposażenia kościoła w Tyliczu. Dziś możemy sobie już tylko wyobrażać malowniczo posadowione domki, zajmujące wzgórza wzdłuż doliny Białej...

Cerkiew Michała Archanioła oddalona jest 3,5 km od centrum miejscowości Izby, ostatniej osady ludzkiej po tej stronie Lackowej (dawniej zamieszkana była jeszcze Bieliczna). Niewielka świątynia pochodzi z 1796 roku, wzniesiono ją z kamienia, a po 1945 roku - wraz z opuszczeniem wsi przez jej mieszkańców - popadła ona w ruinę. Zrekonstruowana i odnowiona została w 1985 roku staraniem ówczesnego proboszcza Banicy, księdza Mieczysława Czekaja, znanego opiekuna zabytków łemkowskich w całej okolicy.

Cerkiew św. Michała Archanioła w Bielicznej
Cerkiew św. Michała Archanioła w Bielicznej

W 2019 roku była to jedyna cerkiew łemkowska w Beskidzie Niskim dostępna do zwiedzania przez całą dobę (wg tablicy informacyjnej przed budynkiem). W istocie otwarty jest jedynie przedsionek, skąd przez kratę możemy obejrzeć ołtarz i skromne wyposażenie świątyni.

Do cerkwii w Bielicznej można dostać się dwiema drogami (obie poza siecią znakowanych szlaków pieszych).

  • Wariant pierwszy, który wybraliśmy i my, prowadzi słabej jakości szutrową drogą od wsi Izby (około 3,5 km w jedną stronę). W pewnym momencie przez drogę dosłownie przelewa się potok Biała i szczerze mówiąc balibyśmy się przejechać tędy zwykłym miejskim samochodem. Pieszo dało się przejść bez problemów po drewnianych żerdziach (uwaga na poślizg!). Do Izb natomiast w okresie bezśnieżnym spokojnie dojedziemy własnym autem, lub też dojdziemy pieszo np. od strony Mochnaczki (dokąd z kolei dociera komunikacja zbiorowa z Krynicy Zdroju). 
  • Wariant drugi, przeznaczony wyłącznie dla pieszych wędrowców, prowadzi natomiast z Przełęczy Pułaskiego, położonej na granicznym szlaku czerwonym między skrzyżowaniem pod Ostrym Wierchem a masywem Lackowej. Ścieżka, którą należy podążać z przełęczy, jest dobrze widoczna na mapach, niemniej my na własnych nogach jej nie pokonaliśmy. Od spotkanych na Lackowej turystów dowiedzieliśmy się za to, że oni właśnie w ten sposób dotarli niedawno do Bielicznej. O leśnych drogach prowadzących z doliny Bielicznej do przełęczy wspomina też autor przewodnika Beskid Niski wydawnictwa Rewasz.

Wszystkie fotografie poniżej wykonano 16 IX 2019 r.

sobota, 7 marca 2020

Pasmo Wołowca: cel zdobyty po latach

Przy okazji naszych podróży w Góry Sowie niejednokrotnie mieliśmy możliwość przejazdu pociągiem najdłuższym czynnym tunelem kolejowym w Polsce (1602 metrów), zlokalizowanym pod Małym Wołowcem (nazywanym również Małym Kozłem, 718 m n.p.m.). Nieraz też rozmawialiśmy o tym, że warto by było w końcu wybrać się na ten Mały Wołowiec, zwłaszcza że poprowadzono przezeń znakowany szlak pieszy, a sam szczyt wydawał się idealnym celem półdniowej wycieczki z Wałbrzycha. Tak to jakoś wychodziło, że przez kilka lat bardziej po drodze było nam jednak korzystać z tunelu, aniżeli zdobyć górę, w której go wydrążono. W słoneczną lutową sobotę 2020 roku nadszedł wreszcie moment, w którym "odczarowaliśmy" Małego Wołowca, przy okazji odwiedzając też kilka sąsiednich szczytów.

Trasa: Wałbrzych Główny PKP - Wałbrzych, ul. Reymonta - Wałbrzych, ul. Poznańska - Rozdroże pod Dłużyną - platforma widokowa pod Dłużyną - pod Małym Wołowcem - Mały Wołowiec (Mały Kozioł) - Wołowiec - Kozioł - Przełęcz Kozia - Góra Zamkowa (zamek Nowy Dwór) - Wałbrzych Główny PKP

Wierzchołek Wołowca (776 m n.p.m.) widziany ze szczytu Kozła (774 m n.p.m.)
Wierzchołek Wołowca (776 m n.p.m.) widziany ze szczytu Kozła (774 m n.p.m.)

piątek, 6 marca 2020

Góry Kamienne zimą: trawersujemy masyw Dzikowca i Lesistej Wielkiej

Choć Góry Kamienne należą do najczęściej przez nas odwiedzanych w ostatnich latach, w masyw Dzikowca i Lesistej Wielkiej udaliśmy się po raz pierwszy. Traf chciał, że wyprawa ta przypadła na najcieplejszą zimę ostatniej dekady, mieliśmy więc nadzieję, że na odpowiedniej wysokości uda nam się zobaczyć nieco śniegu i poczuć trochę atmosfery, za którą tak tęskniliśmy...

I powiedzieć trzeba od razu, że się nie zawiedliśmy! Wybrana przez nas trasa pozwoliła nam przebyć północny fragment masywu Dzikowca i Lesistej Wielkiej (z wierzchołkami Dzikowca Wielkiego, Sokółki i wieżą widokową pod Dzikowcem), odcinek obfitujący w piękne widoki na Wałbrzych, sąsiednie miejscowości oraz liczne góry okalające tereny zurbanizowane. Z technicznego punktu widzenia trasę oceniamy jako łatwą, z jednym trudniejszym momentem (szczególnie w warunkach zimowych) - mianowicie podejściem pod wierzchołek Sokółki. Jako się rzekło, nie zabrakło również białego puchu, a gdzieniegdzie sięgał on nam po kolana!

Trasa: Boguszów-Gorce PKP - Dzikowiec Mały - Łyse Drzewo - Dzikowiec Wielki - wieża widokowa pod Dzikowcem - Pod Sokółką - Sokółka (wierzchołek) - Przełęcz Polanka - Unisław Dolny (wiadukt kolejowy) - Unisław Śląski (skrzyżowanie) - Rusztemberg - Kuźnice Świdnickie - Boguszów-Gorce Wschód PKP

Masyw Dzikowca widziany ze szczytu Sokółki (800 m n.p.m.),
na środku zdjęcia na dalekim planie ledwo widoczna czasza Chełmca